Savoir vivre z Zachodu

Savoir vivre z Zachodu

Na Zachodzie od dawna panuje przekonanie, że wcielanie zasady spersonalizowanego kontaktu miedzy ekspedientem czy sprzedawcą w sklepie a klientem sprawia, że klient chętniej będzie do danego sklepu wracał. Od jakiegoś czasu takie zasady zostają coraz chętniej zaadaptowane w polskich warunkach. Na przykład w sieci z salonów empik, ale tylko w niektórych, można spotkać się ze zjawiskiem, kiedy to ekspedient po tym, jak klient płaci kartą, żegna się z nim po udanej transakcji używając jego imienia. Niektórzy klienci jednak nie życzą sobie tego wyraźnie i trudno jest w gruncie rzeczy wytłumaczyć, dlaczego. Podobnie jest z ochroniarzami w empiku, którzy przez osiem godzin swojej dziennej pracy kłaniają się każdemu, kto wchodzi i wychodzi ze sklepu. Zgadzają się na to bez oporów, a jak wiadomo, płaca ochroniarza nie jest zbyt wysoka nigdzie, nie tylko w salonach sieci empik. Jakiej perswazji trzeba uczyć lub jakich pracowników zatrudnić, żeby wypełniali takie polecenia i byli służalczy wobec ludzi?